Poranna pobudka o 6tej tym razem okazała sie efektywna. Wstalismy i szybko wybraliśmy sie na lodke. Nie musieliśmy szukać właściciela, bo sam nas znalazł jeszcze na drodze prowadzącej do ghatow. Było dosyć zimno, dlatego polary i długie spodnie sie przydały. Przez godzinę krazylismy po Gangesie, zaczynając od ghaty spalania, przez ghaty ceremonii. Porannej kąpieli dokonywali wszyscy-od dzieci po dziadków.